Na ostatniej konferencji minister zdrowia Adam Niedzielski oprócz informowania o nowych obostrzeniach, zachęcał do regularnego wietrzenia pomieszczeń. Podkreślił, że takie działanie może pomóc w zahamowaniu epidemii. Rzeczywiście, jak pokazują badania - wietrzenie mieszkania, czy spanie z uchylonym oknem, zmniejsza ryzyko zakażenia aż o 50 porc.! Jak prawidłowo to robić? Wyjaśnia prof. Włodzimierz Gut, wirusolog z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Widać wyraźnie, że trzecia fala się rozpędza. Te wzrosty stają się coraz większe, a dynamika zakażeń zaczyna doganiać tę, z którą mieliśmy do czynienia na początku drugiej fali w październiku. Obserwujemy przyrost hospitalizowanych pacjentów z COVID o 1,2 tys., a do tej pory mieliśmy spadek ok. 1 tys. pod względem zajętości łóżek Takie działanie ma zapobiec szerzeniu się cząsteczek SARS-CoV-2 w zamkniętej przestrzeni. Chodzi o zwiększenie wymiany powietrza w pomieszczeniach. Tu ma znaczenie częstotliwość. Ważne, aby to robić kilka razy w ciągu dnia. Mamy wtedy dwa zjawiska: wymianę powietrza, a więc to, co krąży w środku, wypadnie na zewnątrz, a tam za długo się nie utrzyma. A drugie to, że w trakcie wietrzenia również odparowuje aerozol i opada, w związku z tym nie ma wtedy większego problemu z właściwą wentylacją. Należy podkreślić, że tego typu problem jest największy w szpitalach covidowych, gdzie taka czynność jest konieczna. Tam jest permanentna dostawa wirusa od osób, które chorują. Ale nikomu nie zaszkodzi, jeśli zastosuje to w domu, nawet jeżeli nie wiemy, czy któryś z domowników zakaża. Szczególną uwagę powinny do tego przykładać osoby na kwarantannie i izolacji, wtedy ryzyko, że patogen krąży w pomieszczeniu jest bardzo duże
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz