sobota, 27 lutego 2021

 Pojawienie się SARS-CoV-2 mnie nie zaskoczyło. Spodziewaliśmy się, że do tego dojdzie właśnie w okolicach 2020 roku. Jeśli spojrzymy na historię, to wyraźnie widać, że średnio co dziesięć lat pojawia się nowy, niebezpieczny koronawirus - opowiada prof. Krzysztof Pyrć  Wiedzieliśmy więc, że nadejście kolejnego to tylko kwestia czasu. Nie wiadomo było jednak, jaki patogen spowoduje zagrożenie i jak bardzo będzie ono poważne Mają one bardzo nietypowe nazwy - 229E, NL63, OC43 oraz HKU1. Dwa ostatnie są blisko spokrewnione z SARS-CoV-2, który opowiada za obecną pandemię - wyjaśnia prof. Pyrć. - Te cztery koronawirusy są bardzo powszechne na całej planecie. Badania pokazują, że każdy człowiek na Ziemi przechodzi zakażenie wszystkimi czterema patogenami do ósmego roku życia Na początku epidemii SARS-CoV-2 w Polsce wśród immunologów była popularna teoria, że Polacy łagodniej przechodzą zakażenie niż Włosi czy Hiszpanie, ponieważ mają odporność krzyżową, która powstała na skutek wielokrotnego zakażania się koronawirusami właściwymi dla naszego regionu.

- Nie jest to prawdą, ponieważ nie ma czegoś takiego jak "koronawirusy właściwe dla regionu". Badaliśmy koronawirusy we Włoszech, Holandii i Hongkongu. Wszędzie występują te same cztery gatunki. Potwierdzają to wszystkie badania na świecieok. 20 proc. wszystkich przeziębień, które występują w sezonie jesienno-zimowym.

Jako pierwsze, w latach 60. XX wieku, naukowcy odkryli patogeny 229E oraz OC43. Te dwa wirusy powodują przeziębienie o łagodnym charakterze, które samoistnie ustępuje po maksymalnie siedmiu dniach. Objawy zakażenia też są typowe: katar, lekka gorączka oraz czasami kaszel. Zdecydowanie ciężej zakażenie przechodzą dzieci oraz osoby w podeszłym wieku. U nich koronawirusy mogą wywołać zapalenie płuc, oskrzeli http://klimatyzacjapolska.pl    lub podgłośniowe zapalenie krtani. Dopiero epidemia SARS, która w latach 2002-2003 spowodowała śmierć 774 osób, zachęciła naukowców do dalszych szczegółowych badań na temat koronawirusów. Po kilku latach zidentyfikowano dwa kolejne ludzkie koronawirusy NL63 oraz HKU1. Oba pod względem klinicznym przypominają 229E oraz OC43, czyli nie są bardzo groźne dla człowieka.

Objawy zakażenia wszystkimi koronawirusami w początkowych stadiach są identyczne. Czy to oznacza, że jeśli pacjent jest zakażony jednym z nich, a robi test w kierunku SARS-CoV-2, może otrzymać wynik fałszywie dodatni?

- Zdecydowanie nie. Po pierwsze, przy opracowaniu testu najpierw badacze sprawdzają, czy jest reakcja na spokrewnione patogeny. Po drugie, mówimy o tej samej grupie wirusów, ale poszczególne gatunki bardzo się od siebie różnią na poziomie genomu  klimatyzacja Warszawa. Kolokwialnie mówiąc - człowiek i banan mają więcej wspólnych genetycznych cech niż dwa spokrewnione wirusy 

mniejsze ryzyko

 Specjalista dodał, że zalecenie kieruje do wszystkich osób, także do tych, które uważają, że urządzenia, takie jak klimatyzatory wymieniają powietrze. Niestety wykorzystują jedynie to, które jest już w pomieszczeniu.Podkreślają, że w pomieszczeniach zamkniętych trudno o dobrą wentylację bez wietrzenia. To właśnie ono uniemożliwia rozwijanie nie tylko chorobotwórczych wirusów, lecz także pleśni czy grzybów. Sprzyja też utrzymaniu właściwej wilgotności powietrza, zwłaszcza zimą, kiedy jest bardzo suche i może przyczynić się do wniknięcia drobnoustrojów do organizmu.Jednym z rozwiązań w walce z koronawirusem może być także spanie przy otwartym oknie. Jak wynika z nowego raportu Environmental Modeling Group słaby przepływ powietrza zwiększa ryzyko złapania koronawirusa z cząstek unoszących się w powietrzu. Ilość cząsteczek jest zmniejszana o połowę "po podwojeniu współczynnika wentylacji".   hydraulik Legionowo  Co za tym idzie: częste wietrzenie obniża ryzyko zakażenia aż o 50 proc. Mając to na uwadze, zaleca się wietrzenie w domu i w miejscu pracy, najlepiej pozostawiając uchylone okna tak długo, jak to możliwe, w tym podczas snu. Jest to pożądana dobra praktyka dla każdego.

"Jak najczęstsze wietrzenie mieszkania powinno być uznane za równie istotny sposób na zapobieganie zakażeniu koronawirusem, co mycie rąk, zachowywanie bezpiecznej odległości od innych osób czy noszenie maseczki ochronnej" - powiedziała kspert w dziedzinie zdrowia publicznego na Uniwersytecie w Edynburgu

Eksperci przestrzegają jednak przed zbyt dużym wychładzaniem pomieszczenia. Temperatura w pomieszczeniu poniżej 18 stopni może mieć negatywne skutki, szczególnie dla osób, które mają problemy zdrowotne.

świeże powietrze

 Na ostatniej konferencji minister zdrowia Adam Niedzielski oprócz informowania o nowych obostrzeniach, zachęcał do regularnego wietrzenia pomieszczeń. Podkreślił, że takie działanie może pomóc w zahamowaniu epidemii. Rzeczywiście, jak pokazują badania - wietrzenie mieszkania, czy spanie z uchylonym oknem, zmniejsza ryzyko zakażenia aż o 50 porc.! Jak prawidłowo to robić? Wyjaśnia prof. Włodzimierz Gut, wirusolog z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Widać wyraźnie, że trzecia fala się rozpędza. Te wzrosty stają się coraz większe, a dynamika zakażeń zaczyna doganiać tę, z którą mieliśmy do czynienia na początku drugiej fali w październiku. Obserwujemy przyrost hospitalizowanych pacjentów z COVID o 1,2 tys., a do tej pory mieliśmy spadek ok. 1 tys. pod względem zajętości łóżek Takie działanie ma zapobiec szerzeniu się cząsteczek SARS-CoV-2 w zamkniętej przestrzeni. Chodzi o zwiększenie wymiany powietrza w pomieszczeniach. Tu ma znaczenie częstotliwość. Ważne, aby to robić kilka razy w ciągu dnia. Mamy wtedy dwa zjawiska: wymianę powietrza, a więc to, co krąży w środku, wypadnie na zewnątrz, a tam za długo się nie utrzyma. A drugie to, że w trakcie wietrzenia również odparowuje aerozol i opada, w związku z tym nie ma wtedy większego problemu z właściwą wentylacją. Należy podkreślić, że tego typu problem jest największy w szpitalach covidowych, gdzie taka czynność jest konieczna. Tam jest permanentna dostawa wirusa od osób, które chorują. Ale nikomu nie zaszkodzi, jeśli zastosuje to w domu, nawet jeżeli nie wiemy, czy któryś z domowników zakaża. Szczególną uwagę powinny do tego przykładać osoby na kwarantannie i izolacji, wtedy ryzyko, że patogen krąży w pomieszczeniu jest bardzo duże